Zagoniony pracą człowiek często nie ma ochoty na gotowanie a chce zjeść coś innego. Chińskie jedzenie, pizza, shoarmy, sałatki, wszystko łatwo się nudzi. Dlatego czas wypróbować swojski smak :)
Czas: piątek, godzina 16.
Miejsce: na dowóz, bar CENTUŚ.
Zamówienie: całkiem spore. Filet drobiowy, naleśniki z serem, naleśniki z dżemem, ziemniaki, surówka z białej kapusty, 2 razy maślanka.
Łączny koszt, razem z opakowaniem i dowozem wyszedł nieco powyżej 20 zł. Do jedzenia dodano ulotki! Baru Centuś i Restauracji Wenecja.
Czas oczekiwania: deklarowany ok. 50 minut, rzeczywisty ok. 45 minut.
Wrażenia ogólne: W zamierzeniu zestaw na tyle solidny żeby wygłodniała osoba po pracy mogła się szybko i smacznie (i całkiem zdrowo) najeść, stąd tylko jeden tester. Dobrze zapakowane (dodatkowa foliówka), gorące, porcje spore.
Tester:
Filet miękki, ziemniaki z kiełbasą w kostkę, zieleninka, surówka taka jaką sam robię i lubię.
Naleśniki smaczne, nie za grube, jedynym minusem dżem: aż się prosi o porzeczkowy zamiast truskawkowego. Naleśniki z serem dodatkowo z polewą czekoladowo- arakopodobną, gorzkawą. Dobrze wchodzą z serem, to będzie mój faworyt :) Naleśniki z serem przypomniały mi czasy stołówek szkolnych, w pozytywnym kontekście, rzecz jasna. Nasycony wróżę lokalowi świetlaną przyszłość.